Sekretariat w Ludźmierzu

ul. Jana Pawła II 116,
34-471 Ludźmierz

tel. kom. 530 386 403

Środa: 900 - 1800

Poniedziałek, wtorek, czwartek, piątek 900 - 1500

zp1
zp1
zp1
zp1
zp1
zp1
zp3
zp4
zp5

Aktualności Związku Podhalan w Polsce

Jesteś tutaj:
90 lat radia w Nowym Targu

90 lat radia w Nowym Targu

10 marca 2017 r. minęła 90. rocznica pierwszego publicznego słuchania radia w Nowym Targu. Rocznica ta przeszła właściwie bez echa, a myślę, że na łamach „Głosu Serca” warto o tym przypomnieć, a może i uświadomić sobie jak zmienił się świat w ciągu niespełna wieku.

Zadałem kilku osobom w mieście, starszym i młodszym, proste pytanie: kiedy zaistniało radio w Nowym Targu? Od nikogo nie usłyszałem prawidłowej, a nawet przybliżonej do poprawnej odpowiedzi. Moi rozmówcy często byli wręcz przekonani, że w pytaniu chodzi o pierwszą rozgłośnię radiową w Nowym Targu, taką jaką jest dzisiaj na Podhalu od 27 już lat Radio Alex z Zakopanego. Może i z tego powodu warto historię „radjotelefonu” (jak wtedy nazywano radio) w Nowym Targu opowiedzieć na podstawie historycznych zapisów.

Rok po nadaniu w Polsce pierwszej audycji radiowej w Nowym Targu pomyślano, że warto aby ten wynalazek był poznany i rozpowszechniony również na Podhalu. Wiodącą rolę odegrał w tej sprawie Związek Podhalan. Zarząd Główny tej znaczącej i ważnej dla regionu organizacji, zainspirowany przez Departament Kultury i Sztuki Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, w osobach dyrektora Jana Skotnickiego i starszego sekretarza Jana Lankaua, którzy „strasznie radzi widzieć Podhale”, postanowił zwrócić się do tego Ministerstwa o przyznanie subwencji na zakup aparatu radiowego.

Gdy stało się to faktem, do nowotarskiego Gimnazjum dyrektor Ludwik Czech zaprosił na czwartek 10 marca 1927 r. na wpół do pierwszej delegata z Ministerstwa, księży na czele z proboszczem nowotarskim ks. Franciszkiem Karabułą, burmistrza Józefa Rajskiego, starostę dra Pawlika, naczelników gmin, delegatów Ognisk Związku Podhalan z prezesem Związku Jakubem Zachemskim, nauczycieli i uczniów Gimnazjum. Zaproszenie dyr. Czecha było bardzo obrazowe i chyba przekonywujące: „Pomyślcie tylko, co to za cudowny wynalazek! Tam np. w Ameryce mówi przed takim aparatem brat, matka, lub siostra, a Wy siedząc w domu spokojnie przy stole możecie za pomocą takiego aparatu słyszeć dokładnie każde przez nich wypowiedziane słowo. Ksiądz mówi piękne kazanie w Częstochowie albo prezydent ministrów przemawia w Sejmie w Warszawie, jak niedawno np. a Ty czyelniku siedzisz u siebie w domu spokojnie, strużesz coś lub koszyk wyplatasz i słyszysz każdziusieńkie jego słowo. Słyszysz, jak mu posłowie biją brawa albo przeszkadzają, kiedy im się coś nie widzi. Ojciec święty u św. Piotra w Rzymie odprawia nabożeństwo, organy pięknie grają, na chórze śpiewają, a Ty siedzisz u siebie w chałupie gdzieś w Groniu albo i Cichem fajeczkę se pykasz, a wszystko to słyszysz, jakby to się działo przed Twojemi oknami. To też w innych krajach takie aparaty są bardzo rozpowszechnione. Taki farmer w Ameryce siedzi daleko od ludzi, ale przez ten aparat to mu powiedzą, czy będzie pogoda na jutro, czy deszczu się trzeba spodziewać; powiedzą mu po jakiej cenie można sprzedać w mieście jajka, masło, zboże, bydło. Wynajdą dobre lekarstwo np. na motylicę u owiec, on sobie siedzi w chałupie i już o tem wie. Nauczą go jaki najlepszy sposób orki, lub jak najlepiej używać nawozów sztucznych itd. O wszystkiem się dowiaduje, a ani kroku nie potrzebuje zrobić z chałupy. Przyjdzie niedziela, kościół o sto mil, ale on słyszy i nabożeństwo i kazanie siedzący w chałupie, no a wieczorem to mu zagrają i zaśpiewają pięknie, a on sobie ino wybiera muzykę z jakiego miasta chce, a i naszą nutę z Warszawy lub Krakowa może posłyszeć i polską mowę też, bo Kraków i Warszawa też w świat je wysyłają. Ot teraz np. były zawody narciarskie w Zakopanem, to tam na miejscu taki aparat postawili, że ino który skoczył, albo gębę rozbił, to zaraz cały świat wiedział, bo dawali znać tym aparatem po polsku i po francusku”.

Uroczyste otwarcie i pierwsze słuchanie publiczne radia w Nowym Targu odbyło się w wypełnionej po brzegi auli Gimnazjum. Z Warszawy nadano specjalny program na tę uroczystość. Na program ten, który rozpoczął Prezes Związku Podhalan i były dyrektor Gimnazjum Jakub Zachemski, złożyły się również przemowa delegata Ministerstwa dra Lankaua, pozdrowienia z Warszawy redaktora, a późniejszego posła i senatora Feliksa Gwiżdża pochodzącego z Odrowąża, góralskie pieśni i przyśpiewki, muzyka z opery „Halka” Stanisława Moniuszki.

Sam przekaz radiowy głosu audycji zrobił na zebranych ogromne wrażenie, o czym świadczy relacja z tego wydarzenia zamieszczona w Gazecie Podhalańskiej: „Słuchaczom, którzy przybyli ze wsi, a nigdy jeszcze radja nie słyszeli, wydało się to czemś cudownym i zachwycającem, że na stole trąba tak gadała, jakby to zaraz człowiek stał, a przecie on tam daleko w Warszawie siedział, a do nas w mieście gwarzył”. Było też trochę kłopotów technicznych, bo „(…) śpiew i muzyka już się tak nie udały, bo często za głośno telegraf huczał. Ci co przyszli na to słuchanie nie żałowali, bo przeżyli piękną chwilę, a jeno się dopytywali, kiedy do ich wsi aparat z trąbą przyjedzie, aby u siebie mogli słyszeć, co będą nauczać z Warszawy”.

Czytając te trochę humorystycznie brzmiące relacje w epoce powszechnego internetu, telewizji, smartfonów i innych, uważam, że warto pomyśleć jak zmieniała się technika środków masowego przekazu. Czy w ślad za tym zmieniał się na lepsze również przekazujący i odbierający informacje człowiek? Odpowiedź na to pytanie pozostawiam każdemu czytelnikowi. Warto się nad tym zastanowić.

Marek St. Fryźlewicz

Źródło: „Gazeta Podhalańska” nr 10 i 12 z 1927 r.